30.8. Abreise

29.8. Abschiedsparty

28.8. Leipzig

27.8. Deutscher Tag

D-day!
Sponsorem dzisiejszego dnia była literka D ( jak Deutschland :P). Dzień rozpoczął się od tradycyjnego śniadania rodem z Bawarii: z białą kiełbasa, preclem i jasnym piwem. Każdy z Polaków wraz z kiełbaską otrzymał listowne zaproszenie na wieczorną domówkę u tajemniczej Evy…
Główną zasada dnia było mówienie wyłącznie w języku niemieckim. Tych, którzy próbowali mówić po polsku zapisywano na „czarnej licie”. Na straży przestrzegania reguły stała przede wszystkim, Ines, która nawet z odległości kilkudziesięciu metrów wychwytywała polskie słówka i zapisywała takie osoby na czarnej liście. Nie obyło się bez ekscesów z udziałem grupy polskiej…. Popołudniem zorganizowana grupa Polaków w jednym z pokojów na 2 piętrze zorganizowała Spotkanie Polskie. Organizatorom tandemu nie udało się przerwać schadzki:).
Prawdziwe atrakcje przygotowane dla Polaków przez grupę niemiecka pojawiły się wieczorem. Najpierw w ramach kolacji zaproszono nas tradycyjny niemiecki cebularz, którym delektowaliśmy się wraz z „lampką” niemieckiego wino. Potem ruszyliśmy w podróż po najważniejszych regionach i miejscowościach Niemiec. Na każdym z przygotowanych dla nas przystanków czekały prezentacje regionu, niemieckie smakołyki, niemiecki alkohol;) i nieskończona ilość zabaw.
Uwieńczeniem dnia była domówka u Evy. Wchodząc na imprezę każdy z uczestników imprezy otrzymał wymyśloną tożsamość i cel, w jakim przybył na imprezę. Impreza trwała do rana. Przypieczętowana niejednym, niemieckim: Ahoj!

26.8. Deutscher Filmtag

25.8. Dzien wampiry/ Vampirtag






24.8. Meißen/ Misnia




Liebe Bürger und Bürgerinnen,
hiermit möchten wir Sie darüber informieren wie wir unseren Tag in Meißen verbrachten. Wypoczęci i wyspani , pełni sił i zapału do poznawania uroków Saksonii, wyruszyliśmy wkrótce po obiedzie w wyznaczonym przez organizatorów kierunku. Als wir in Meißen eintrafen wurden wir sofort von dem Zauber dieses malerischen Ortes gefangen genommen und zogen los gen Zentrum, von dem wir dann getrennte Wege gingen.




Nasza kochana WunderBasia w wyniku przykrego wypadku w kuchni, zmuszona była złożyć wizytę miejscowej służbie zdrowia, która to udzieliła jej niezbędnej pomocy. Einige von uns gingen ins Cafe, andere zur Burg oder auch an die Elbe. Oczywiście nie zabrakło także rozmów tandemowych, podczas których zajmowaliśmy się problematyką medialną.



Als die Dämmerung dann über das Land zog und die Stadt in goldenes Licht tauchte, trafen wir uns wieder und gingen zusammen an die Elbe, wo wir bei Bier, Keksen und Mücken den Sonnenuntergang genossen haben. Piękno miśnieńskich krajobrazów i uroki wieczoru pozwoliły nam rozkoszować się niepowtarzalnymi chwilami spędzonymi wspólnie.
In liebevoller Erinnerung an diesen schönen Sommertag, möchten wir allen danken, die das möglich gemacht haben und wünschen Ihnen und uns noch viele Tage wie diesen.



23.8. Grillage

22.8. Theatertag








21.8. Theatertag Probe

20.8. Dresden/ Drezno

19.8. Planspiel



Środa była wyjątkowym dniem. Już przy śniadaniu uczestnicy zostali poinformowani, że tandem będzie wyglądał zupełnie inaczej... Gdy wybiła godzina 15:30, organizatorzy przekazali nam straszliwą informację. Zamek w Oberau z powodu braku funduszy nie mógł być wyremontowany i zaczął popadać w ruinę, a my musimy temu zapobiec. Wkrótce wcieliliśmy się w członków grup społecznych – muzułmańskiej, młodzieżowej i aktywnych mieszkańców miasta. Zostały także założone 4 partie: Nacjonalistyczna, Kultury, Socjalna i Konsumentów. Aby zapanować nad zaistniałą sytuacją i podjąć odpowiednie decyzje w celu ratowania zamku, potrzebna była silna ręka burmistrza. W wolnych wyborach bezkonkurencyjnie wygrała Dorotka, która na swojego zastępcę i pomocnika wybrała Floriana. Oczywiście jak wszędzie, gdzie dzieje się ciekawego, nie obeszło się bez udziału profesjonalnych dziennikarzy, którzy obserwowali każdy krok mieszkańców i władz gminy.





Były 4 koncepcje wykorzystania zamku jako budowli użytecznej publicznie. Pierwszą było zbudowanie Edukacyjnego Centrum dla Młodzieży, na co fundusze zostałyby przekazane ze środków Unii Europejskiej. Z kolei prywatni sponsorzy byli zainteresowani wybudowaniem komercyjnego centrum handlowego. Osoby związane z kulturą wnosiły o przekształcenie zamku w Muzeum. Najwięcej kontrowersji wzbudziła jednak muzułmańska rodzina Mohameda (on i jego 4 Fatimy), która w imieniu okolicznych wyznawców Islamu postulowała za przebudowaniem zamku w meczet. Wszystkie koszta zobowiązał się ponieść bogaty wujek Mohameda z Arabii Saudyjskiej (jako dowód swojej hojności przysłał małą bombę zegarową). Mieszkańcy, działacze partyjni i muzułmanie obradowali długo i burzliwie. Jednak dzięki świadomości, że wszyscy mają ten sam cel – uratowanie zamku, udało się w końcu dojść do porozumienia. Wspólnie zadecydowano, że w zamku powstanie Centrum Naukowo – Kulturalne dla Młodzieży, Mieszkańców i Turystów.

Olga




Dziennik Oberau
19.08.2009

19.08.2009
16:00
NOWY BURMISTRZ WYBRANY!!
Znamy wyniki dzisiejszych wyborów w Oberau. Nowym burmistrzem miasteczka została niezależna kandydatka Dorota Niewęgłowska.
Dzisiejsze wybory spotkały się z niezwykłym zainteresowaniem mieszkancow miasteczka. Udzial w nich wzieli wszyscy czlonkowie wspolnoty. Sposrod 6 kandydatow w drugiej turze zmierzyli sie najbardziej charakterystycyne osobowosci miasteczka: Dorota Niewęgłowska i Florian Munder. Zdecydowana wiekszoscia glosow zwyciezyla Dorota.
- Jestem zaszczycona. Myślę, ze współpraca z moim nowym rzecznikiem pomoże wypracować najlepsze rozwiązania dla naszego miasta - mówi Niewęglowska. Dorota funkcje rzecznika prasowego zaproponowała swojemu, niedawnemu konkurentowi – Florianowi.
Przed nowym burmistrzem wiele wyzwań. Na pierwszy plan już dziś wysuwa nierozwiązany problem upadającego zamku w Oberau. Zadaniem Niewęgłowskiej jest przede wszystkim osiągniecie porozumienia z partiami i grupami interesu walczącymi miedzy sobą o posiadłość.
KC/MK





19.08.2009
18:00
ZAMEK DZIELI MIESZKAŃCÓW OBERAU
Mieszkańcy Oberau nadal nie zdecydowali jak rozwiążą sprawę średniowiecznego zamku. Podczas zorganizowanej przez urząd miasta konferencji prasowej zaprezentowano stanowiska poszczególnych partii i grup interesu. Nie obyło się bez incydentów. Happeningi przygotowały Inicjatywa Młodzieżowa oraz zorganizowana grupa wyznaniowa tutejszych muzułmanów.



Wśród rożnych propozycji docelowego przeznaczenia zamku przeważają dwa główne plany. Pierwszym z nich jest stworzenie w murach zamku Centrum Kultury, które miałoby być nie tylko miejscem rozrywki dla tutejszej młodzieży, ale także miejscem spotkań kulturalnych i występów artystycznych. Za projektem Centrum optują Partia Kultury oraz Partia Konsumentów. Dla dobra sprawy ugrupowania połączyły siły i zawarły koalicję. Pomysł popiera również cześć Partii Socjalnej, która w Centrum widzi przede wszystkim możliwość wielu nowych miejsc pracy dla tutejszych mieszkańców.
Zwolennikami stworzenia w zamku Młodzieżowego Centrum Kultury są również Inicjatywa Społeczna i Inicjatywa Młodzieży z Oberau. Młodzi postanowili zająć stanowisko w dyskusji w dość niecodzienny sposób. Gdy w sali konferencyjnej toczyła się gorąca dyskusja, przed jej drzwiami odbywał się happening pt. „Umieram z Oberau”. Prowokacja miała na celu uświadomić władzom miasta, jak ważne dla tutejszej młodzieży jest odpowiednie zagospodarowanie murów starego zamku.
- Wydaje się, że w Oberau nie ma młodych ludzi, bo wszyscy chowamy się w domach. W miasteczku nie mia miejsca, w którym możemy się spotykać i bawić. Stąd nasz pomysł na happennig, o tym, że umieramy z Oberau. - opowiada Olga Tyras z Inicjatywy Młodzieży.




Partia Narodowa chce także utworzenia w Oberau Cetrum Kultury. Narodowcy zaproponowali własny, nieco zmodyfikowany projekt. Partia widzi zamek w roli Centrum Kultury, którego zadaniem będzie podtrzymywanie i przypominanie mieszkańcom miasteczka o tradycjach i historii tutejszego regionu.
- Centrum Kulturalne ma by także swego rodzaju akademią, dla tutejszej młodzieży, która będzie mogła w nim kształtować także swoje polityczne poglądy. - mówi Eugen.
- Inną propozycja, za która zagłosują dzisiejszego wieczór mieszkańcy Oberau jest stworzenie w murach zamku meczetu dla muzułmanów. Pomysł popierają zarówno grupa wyznaniowa z Oberau jak i część Partii Socjalnej.
- W naszej wspólnocie żyje wielu Muzułmanów. Stworzenie meczetu dla jednego z naszych wyznań będzie symbolem równości wszystkich religii w naszym kraju. Stworzenie meczetu jest także korzystne dla naszej społeczności, ze względów finansowych, jego budowę sfinansują niezależni inwestorzy z Arabii Saudyjskiej. - mówi Andrzej
Muzułmanie w dość kontrowersyjny sposób postanowili zaprezentować swoje racje wspólnocie: na murach zamku zawisła flaga turecka, a w sali konferencyjnej przedstawiciele muzułmanów pojawili się z atrapami ładunków wybuchowych. Projekt meczetu popiera część Partii Socjalnej.

KC/MK
Fotorelacja z konferencji poniżej




Z ostatniej chwili
19.08.2009
20:30
LOS ZAMKU W OBERAU PRZESĄDZONY

Znamy wyniki głosowania w sprawie przyszłości zamku w Oberau. Wybory zdecydowaną większością głosów wygrała koalicja Partii Kultury i Partii Konsumentów. W zamku powstanie Centrum Kultury i Rozrywki.
Wybory wygrała Partia Kultury zdobywając 50% poparcie mieszkańców Oberau dla swojego pomysłu. Na drugim miejscu z poparciem 22% uplasowała się Partia Konsumentów, a niewiele za nią Partia Socjalna - 18%. Na ostatnim miejscu znalazła się Partia Narodowa z poparciem 10% mieszkańców.
Wyniki wyborów ostatecznie przesadziły o losie zamku.
Środowego wieczoru odbyły się także wybory na nowego burmistrza miasta. Po raz wtóry, zgodnie z wolą ludu stanowisko to obejmie Dorota Niewęgłowska.

KC/MK

18.8. Ankunft/ Przyjazd

17.8. Wroclaw

16.8. freier Tag

16. 08. 2009 r.
Po wyczerpującym dla wszystkich Dniu Polskim nastał wreszcie dzień wolny, który stanowił jednocześnie ostatnią niedzielę w Domaniewicach. Dzień mijał leniwie, bez żadnych obowiązków i zaplanowanych zajęć. Każdy postanowił spędzić go w inny sposób: jedni odsypiali intensywny polski wieczór lub odpoczywali na trawce za domem, inni postanowili wykorzystać wolny czas na naukę słówek i gramatyki, jeszcze inni gorączkowo zbierali od wszystkich ubrania, by móc zrobić ostatnie pranie przed wyjazdem do Oberau. Wszyscy przygotowywali również swoje walizki, torby i plecaki, aby nazajutrz móc w spokoju wyruszyć w podróż do Niemiec. Żeby urozmaicić sobie dzień, część osób zdecydowała się na piesze wycieczki w głąb Doliny Wodącej, by móc spenetrować leśne szlaki, ostańce wapienne, skały i jaskinie, tym bardziej, że tereny okalające Domaniewice stanowią jedne z najpiękniejszych w całej Jurze Krakowsko – Częstochowskiej. W trakcie wędrówek część osób zdecydowała się zrobić Tandem, który w ramach wolnego dnia nie był zaplanowany przez nauczycieli. W czarującym otoczeniu i nietuzinkowym towarzystwie dyskusje trwały bez końca. Jednak wszystko co dobre kiedyś się kończy – trzeba było wracać do ośrodka, ponieważ zbliżał się czas kolacji. Po posiłku część osób zdecydowała się po raz ostatni w Domaniewicach pograć w siatkówkę. I w ten oto sposób dzień wolny, który spokojnie można nazwać też dniem relaksu, zbliżał się nieuchronnie do końca. Nazajutrz opuszczaliśmy niezapomniany dla nas ośrodek w Domaniewicach i udaliśmy się do Oberau.
AC

28. 08. 2009 r.
Dziś minął jeden z ostatnich dni na Tandemie 2009. Rozpoczął się śniadaniem zorganizowanym godzinę później niż zazwyczaj, żeby można było troszkę dłużej pospać po wspaniałym wieczorze niemieckim. Jednak jak zawsze na Tandemie wszystko dzieje się bardzo intensywnie i tego dnia wybraliśmy się na wycieczkę do Lipska, miasta słynącego z jednych największych targów w Niemczech. Po nieco ponad godzinnej podróży pociągiem, w trakcie której tradycyjnie odbył się tandem, byliśmy na miejscu. Tam czekał na nas uczestnik ubiegłorocznego Tandemu, który oprowadził nas po urzekającym Lipsku. Nasz przewodnik znakomicie sprawdził się w swojej nowej roli pokazawszy najbardziej interesujące miejsca w mieście, jak np.: Kościół św. Tomasza, w którym niegdyś pracował Jan Sebastian Bach (obecnie przed kościołem stoi jego pomnik), rynek, czy okazały budynek Muzeum Historii Miasta, który mieści się w siedzibie Starego Ratusza. Mieliśmy także okazję udać się do Piwnicy Auerbacha w pasażu Mädler – Passage, upamiętnionej w dramacie „Faust” Goethego, niemieckiego poety także związanego z Lipskiem. Po ponad godzinnym zwiedzaniu z naszym przewodnikiem, mieliśmy czas wolny, który każdy spożytkował jak chciał, głównie na dalsze zwiedzanie miasta. Pomocna była tutaj Julia, która pochodzi z Lipska. Wraz z nią część osób udała się na smaczny obiad do azjatyckiej knajpki, a następnie na poznawanie innych malowniczych zakątków, miejsc i budowli. Około godziny 22 wszyscy byliśmy na miejscu w Oberau i przygotowywaliśmy się do ostatniego dnia na Tandemie. Czas rozstań i pożegnań nieuchronnie nadchodził…
AC

15. 8. Polski Dzien/ Polnischer Tag

Trzeba przyznać, że Dzień Polski od samego początku był zaskakujący. Oczy otworzyliśmy wraz z dźwiękiem wiązanki polskich przebojów, w tym klasyków takich jak chociażby „W Aucie”. Był to jednak dopiero początek atrakcji – śniadanie osłodziło typowo polskie powitanie, czyli trzy buziaczki w policzki lub buziaczek w rączkę (w zależności od płci). Przed jedzeniem odśpiewaliśmy jeszcze tradycyjną polską piosenkę - i chleba nie zabrakło! A (jak się później okazało) miłości również. Kolejnym ważnym punktem była godzina 12, o której to Andrzej z pomocą nowoczesnej techniki zamienił się w grajka z Wieży Mariackiej i perfekcyjnie odegrał hejnał na papierowej trąbce. Aby nie zabrakło wszystkich polskich tradycji związanych z graniem, po obiedzie odbył się wyjątkowy mecz w siatkówkę: Polska – Niemcy. Jak dobrze wiadomo, wszyscy uczestnicy trenowali w pocie czoła przez ostatnie dwa tygodnie i obie drużyny były fantastycznie przygotowane, jednak wygrać mogła tylko jedna. Zwycięzcą w Polski Dzień była… oczywiście drużyna polska, ale wzbogacona o siódmego zawodnika, czyli niesamowitych kibiców, a raczej skaczące i piszczące kibicki-czirliderki z imponującymi pomponami. Najlepsze miało jednak dopiero nadejść. Wieczorem nasi prowadzący, Dorotka i Andrzej, zabrali Niemców w pełną atrakcji podróż po Polsce. Rozpoczęliśmy od lansowania się w warszawskim klubie i poznawania uroków stolicy, by potem odwiedzić Białowieżę i zasmakować żubrówki. Kolejnym punktem był Gdańsk, w którym wszystko się zaczęło (dzięki nam; to my przenosiliśmy Wałęsę przez płot) oraz Żelazowa Wola, w której rozpoczęliśmy studniówkę (oczywiście prawdziwym polonezem). W Toruniu wraz z Kopernikiem próbowaliśmy pierników, w Wałbrzychu wróżyliśmy jak na prawdziwych Andrzejkach, w Mielnie szaleliśmy na plaży, w Zielonej Górze smakowaliśmy wino, w Częstochowie poszliśmy na pielgrzymkę, aby w końcu wylądować z powrotem w Domaniewicach. Powitanie chlebem i solą, ślubna sesja zdjęciowa, tradycyjne przyśpiewki, oczepiny… Wszystko tak jak na prawdziwym weselu! Zabawa trwała do rana i pozostawiła wiele przemiłych wspomnień oraz powiedzonek takich jak „Nie pijemy wódki, pocałunek był za krótki…” bądź „zajęte jak piwnice w Domaniewicach”.

Wir wurden morgens geweckt von (endlich) einer neuen CD, voll von polnischen Klassikern.
Dann wurden wir, alle Deutschen, am Frühstück ganz lieb von den polen begrüßt. Für die Herren gab es Handschlag und Küsschen und den Damen und für die Frauen gab es Handküsse und zurechtgerückte Stühle. Gleich danach aber gab es die Regel für den Tag: Nur polnisch reden! Es wurden direkt Strichlisten aufgehängt, wo jeder abtrünnige sofort durch Striche verraten wurde. In der Unterrichtspause kam der Turmbläser von Krakau, vertreten durch Andrzej. Er lehnte sich aus dem Fester und spielte das Wahrreichen von Krakau- sehr süß! Statt Pfeil wurde er dann mit einem Federball getroffen.
Nachmittags gab es ein Volleyballmatch, Polen gegen Deutschland, das wir die Polen mit leichtem Vorsrprung (3:1) haben gewinnen lassen. Nach dem Abendessen um 21:00 Uhr trafen wir uns alle auf dem Korridor vor verschlossener Tür zum Speisesaal. Dann luden Andrzej und Dorota uns feierlich zu einer Rundreise durch Polen ein und dann moderierten die beiden die Geschichten des polnischen Pärchens Basia und Tomek.
Unsere Reise begann im angesagtesten Clubs Warschaus und führte uns quer durch das Land, das Leben, die Kultur und das Essen in Polen. So wurde der Speisesaal zu einer Büffelwiese, einem Strand und dem Gebirge. Wir wurden eingeladen nach Gdansk um Solidarnosc zu erleben und auf einen Abiball um Polonez zu tanzen und wir wurden verköstigt mit Rotwein aus Zielona Góra, Lebkuchen aus Torun, Zubrówka aus Białystok. Alles gipfelte in einem großen Hochzeitsfest mit Pierogi, noch mehr Wodka, Tanz und Gesang.

13.8. Literaturtag/ Dzien Literatury

Dzien Poezji . Mielismy okazje puscic wodze naszej fantazji, przelac na papier nasze inspiracje zwiazane nie tylko z tandemem. To wlasnie dzis moglismy uslyszec i zaspiewac melodie skomponowane do slow Mickiewicza, czy czytac poezje Bertholda Brechta.














Mateusz Mickiewicz/ Vinzenz von Goethe:

Ogloszenie/ Ansagen

Dzień Dobry moi kochani,
mam nadzieję, że jesteście wyspani.
Nie zdziwi was to pewnie wcale,
Że mamy dziś ogłoszeń parę.
Guten Morgen, meine Lieben,
hoffe seid nicht in den Betten geblieben,
denn jetzt gibt es ein paar Infos
denn ohne ist der Tandem sinnlos.

Po wycieczce do jaskini
Zaległości nadrobimy
Do 13 dziś 30
Nie wyjdziecie z naszych lekcji
Bis genau um 13.30
Arbeitet ihr heute fleißig
Auch wenn jetzt viele sagen „oooh!“
Sag ich: das Leben ist kein Streichelzoo.

Po obiedzie o 14
Życie się dopiero zacznie
Literatura – moi mili
Widzę, że niektórzy się skrzywili
Lecz nie bójcie się poeci
Stańcie w szranki nie dla dzieci
Für die die sich noch nie im Leben
Der Literatur hingegeben
Wartet abends nach dem Essen
Das intellektuelle Kräftemessen


O 9-ej w Hadesie wieczorem
Owoc twych poczynań zbiorę.
Slam Poetry z angielskiego
Do pisania więc kolego
Weny szukać zacząć czas
Ogary poszły w las.
Zum Poetry Slam bitten wie euch alle,
ab neun Uhr in die Kellerhalle.

12. 8. Ausflug nach Ojców/ Wycieczka do Ojcowa



W środę odbyła się wycieczka do Ojcowskiego Parku Narodowego. Wyruszyliśmy od razu po śniadaniu. W autokarze odbył się tandem. Zwiedzanie zaczęliśmy od Jaskini Łokietka, do której prowadziła skalista, długa droga. Jaskinia Łokietka wywarła na wszystkich duże wrażenie. Składa się ona z trzech sal: jadalnej, sypialnej i rycerskiej. Z jaskinią wiąże się legenda o Władysławie Łokietku, który miał się w niej schronić po ucieczce z Krakowa przed wojskami czeskiego króla Wacława II. Przewodnik opowiedział nam, że jaskinia stanowi zimą schronienie dla wielu zwierząt (np. nietoperzy). Temperatura jest mniej więcej stała i wynosi ok 8°C. Później skierowaliśmy się w kierunku ruin zamku Ojcowskiego PN. Niestety tylko jedna z wież twierdzy zachowała się w dobrym stanie do naszych czasów, tak więc zwiedzanie nie trwało długo. W drodze powrotnej kontynuowaliśmy tandem. Wieczór spędziliśmy oglądając filmy, rozmawiając i ogólnie dobrze się bawiąc ;).




11.8. Liebestag/ Dzien (wolnej) Milosci

Ciemne chmury spowiły Domaniewice w Dzień (Wolnej) Miłości, tworząc aurę pełną napięcia i oczekiwania. Jednak jak się później okazało, deszcz nie ostudził gorących i pełnych zapału serc uczestników tandemu.

Nawet jeśli ktoś z niewiadomych przyczyn czuł się odrobinę niewyspany, z pewnością ożywiło go zadanie specjalne – każdy z nas miał napisać własne ogłoszenie matrymonialne.

Nie ukrywam, że temat tandemowych rozmów również sprzyjał integracji i pokrywał się ściśle z zainteresowaniami uczestników – tym razem były to kontakty damsko-męskie. Podczas porywającej półtoragodzinnej pogawędki można było poszerzyć swoje słownictwo o zwroty najważniejsze, ba, niezbędne do przetrwania w obcym kraju. I oczywiście wykorzystać je w praktyce.

Nie tylko stołówka przeszła metamorfozę w Dzień Miłości, lecz także piwnica zamieniła się w miejsce rozmaitych rozrywek – wieczorem odbyła się kolejna edycja popularnego show „Randka w ciemno”. Agnes i Dorotka brawurowo wcieliły się w rolę Edyty, zgrabnie prezentując rozterki i dylematy wybierających i wybieranych. Wielbiciel spacerów Tomek odrzucił włoską kuchnię kandydatki numer jeden, czarodziejskie oferty kantyki numer dwa i wybrał kuszące propozycje kandydatki numer trzy vel. Pocahontas (czyli mnie, yeah!). Natomiast Verena nie zdecydowała się na nieco uzależnionego od mamusi przyszłego prezydenta ani na jurnego i dominującego (na różnych polach) Jurijego; jej wybrankiem został skłonny oddać jej wszystko, uroczy jak Piotruś Pan Lukas.

Następną atrakcją wieczoru było tzw. speed-dating – chłopcy i dziewczęta kolejno parami rozmawiali za sobą przez 90 sekund. Zabawa łączyła przyjemne z pożytecznym, ponieważ uczestnicy ćwiczyli swoje umiejętności językowe w bardzo istotnym zakresie, a flirtując, mogli umówić się na randkę. W związku z tym wieczór jak zwykle zakończył się dobrą zabawą w sympatycznej atmosferze. Po więcej informacji zapraszam na stronę tandem.pudelek.pl.

10.8. Kunsttag/ Dzien Stuki

"Kunst kommt von Können, weil wenn es von wollen käme müsste sie Wunst heißen." (Karl Valentin)

"Kot musiał zginąć" (Krzysztof Kazmierczak)

Den heutigen Blog gibt es hier als MP3 anzuhöhren.
Dzisiejszy blog dostepny jest tylko jako plik mp3



Ergebnisse/Osiagniecia:


Projekt: "Ohne Worte"

9.8. Freier Tag/ Dzien Wolny

8.8. Kraków/ Krakau

8.August (Samstag) – no, to jedziemy do Krakowa




„Good Morning, good morniiing!...” - dieses Lied weckte uns mal wieder. Nach erstem Schock (eigentlich ist dieser Song ein Albtraum;)) fing der heutige Tag wie jeder hier an.
Jeszcze przy śniadaniu wszyscy mówili, że będą spać w autobusie – noc okazała się znowu za krótka. O 10 spotkaliśmy się przed domem , a tu niespodzianka: mamy tandem. W sumie – dlaczego nie? Jak praktykować, to praktykować! Półtorej godziny w drodze – znaczy się jeden tandem. W sumie ciekawym jest, jak śpi się po niemiecku, a jak po polsku...A może zasnąć razem?
Mal wieder : Polnisch + Deutsch = Poltsch / Deunisch (jeder kann selber wählen;)).
Nie obyło się bez protestów – niektórzy zbojkotowali pomysł, życzyli się „Gute Nacht“/“Dobrej Nocy“ i słodko zasnęli. Pozostali byli bardziej rozmowni... Jakże szybko mija czas przy rozmowach i plotkach – nagle znaleźliśmy się na miejscu.





Um kurz vor 12 waren wir schon da. Zuerst – Besichtigung mit einer Stadtführerin. Wir sahen das Wawel Schloss, den „Rynek Główny“ mit der Marienkirche, Sukiennice, etc. an. Wir versuchten soviel wie möglich zu besichtigen. Leider ist es unmöglich die ganze Stadt in nur einem Tag kennen zu lernen.

Nach zwei Stunden war unsere Stadttour schon zu Ende. Die Begleiterin verließ uns mit einem guten Wort und empfahl das ehemalige Jüdische Stadtviertel – Kazimierz zu besuchen. Die Mehrheit tat dies, der Rest blieb in der Altstadt.
Im Kazimierz-Stadtviertel muss man eine „Zapiekanka“ (ein typisch Polnisch überbackenes Brot) auf dem alten Markt essen und wenigstens eine Stunde in einer Kneipe verbringen. Anders geht es nicht!




Später kehrten alle in die Altstadt zurück um etwas zu Mittag zu essen, Einkäufe zu machen und noch einmal diese einzigartige Stimmung von Krakau zu fühlen.
O dziesiątej byliśmy z powrotem na Placu Matejki. Po całym dniu ganiania, oglądania, zwiedzania, przeżywania, doznawania, poznawania, jedzenia i picia – jeszcze przed wieczornym piwkiem na kolację - przynajmniej 1,5 godziny zasłużonego snu w autobusie. Całkowicie bez tandemu – no, chyba że ktoś baaaardzo chce;)
Das heisst, dass wir ganze 8 Stunden in dieser tollen Stadt verbringen konnten. Am Anfang schien es ganz super viel Zeit zu sein. Das war aber nur scheinbar, weil die verbrachte Zeit in Krakau wirklich sehr schnell vorüber ging und als die Turmuhr zehn Mal schlug, waren alle überrascht, dass man schon zurück kehren musste.
Dieser Tag war echt super schön und hinterließ bei uns allen unvergessliche Erinnerungen.
A teraz każdy cieszy się z wolnej niedzieli.

7.8. Dzien Muzyki/ Musiktag

Początek dnie zdawał się nie prognozować niczego specjalnego. O 9.00 śniadanie, jak co dzień, następnie zajęcia, po nich chwila odpoczynku i obiad. Na obiedzie okazało się, że nasz nauczyciel niemieckiego, Uwe ma urodziny. Dostał od nas ciasto, a także śpiewane życzenia: „sto lat” po polsku oraz „Wie schoen, dass du geboren bist” (jak pięknie, że się urodziłeś) po niemiecku. To jeszcze nie koniec niespodzianek. Dowiedzieliśmy się też, że z okazji Dnia Muzyki wieczorem po kolacji odbędzie się koncert, a występować mamy my sami, dobierając się w grupy i przygotowując piosenkę. Czasu nie było dużo, lecz uczestnicy tandemu okazali się bardzo kreatywni. O 21 mieliśmy okazję wysłuchać 6 zespołów, co więcej, występ niektórych z nich okazał się wyśmienitym pod względem nie tylko audialnym, lecz też wizualnym. Już pierwsza grupa – tj. duet Kasi i Tomka, którzy wcielili się w Pocahontas i Johna, zaprezentowali nam wiele efektów specjalnych, za co dostali zasłużone gromkie brawa.




Później Polsko-Niemiecki Zespół Lokalny rozbawił publiczność do łez piosenką „Szła dzieweczka do laseczka”, która oprócz folkloru, zawierała też niemieckie motywy. Wspaniała 4 odśpiewała nam znane i lubiane nie tylko przez Niemców „Die Da”, tańcząc przy tym i ukazując nam historię kobiecej zdrady.

Duet Sokoły zaśpiewał po polsku romantyczną „Dumkę na dwa serca”, co kolejny raz przysporzyło publice łez, tym razem ze wzruszenia. Dwie następne grupy – Die Toten Rocker i Tandem sami wymyślili swoje piosenki, a publiczność, po otrzymaniu słów, ochoczo zaśpiewała je z nimi, co przyniosło wszystkim wiele frajdy. Mimo końca koncertu rozśpiewany wieczór trwał nadal – organizatorzy przygotowali nam polsko-niemieckie karaoke. Nawet ci, którym zabrakło odwagi, by wystąpić na koncercie, ośmielili się na wspólne śpiewanie i integracja, polegająca na wspólnym krzyczeniu raz polskiej, a raz niemieckiej piosenki okazała się wspaniałym pomysłem na piątkowy wieczór. Nie zabrakło takich hitów, jak Mydelko fa (Disco Polo), Und wenn ein Lied (Xavier naidoo), Baranek (kult), 99 Luftballons (Nena), Malcziki (Kazik i Yogoton), Emanuela (Fettes Brot), Malgośka (Rodowicz Maryla), Nur aus Liebe (die Toten Hosen), A wszystko to, bo ciebie kocham (Ich Troje), Freiheit (Westernhagen), Prawy do Lewego (Kayah i Bregovic), Egoist (Falco) i innych.
O bliżej nieokreślonych, późnych godzinach, wszyscy zmęczeni, ale bardzo zadowoleni i zintegrowani położyli się spać.




Tag der Musik 7.8.09
Der Anfang des Tages verhieß nichts besonderes, wie immer frühstückten wir um 9.00 und hatten Unterricht. Nach einem Moment der Pause und dem Mittagessen gab es eine erste Überraschung. Es stellte sich heraus, dass unser bescheidener Deutschlehrer Uwe schon vor einem Tag Geburtstag hatte. Für ihn gab es neben den zwei Geburtstagsliedern „Sto lat“ (hundert Jahre) und „wie schön dass Du geboren bist“ einen Kirschkuchen, den er später den gefräßigen Tandemschülern überlies. Doch das war noch nicht das Ende der Überraschungen. Während des Tages erfuhren wir, dass für den Abend ein Musikfestival angesetzt war. Wir hatten nicht allzu viel Zeit jedoch bewiesen sich die meisten Teilnehmer des Kurses als sehr fleißig und kreativ.
Ab 21.00 gab es dann die Möglichkeiten die Aufführungen der sechs Gruppen zu bewundern.
Sokoły, Polsko-niemiecki zespół lokalny, wspaniała4, Tote Rocker, Tarkan und Pocahontas waren ihre Namen. Einige von ihnen waren nicht nur audiell sondern auch visuell interesant. So gleich bei der ersten Gruppe „Pocahontas“ war dies der Fall und sie verzauberten das Publikum mit zahlreichen visuellen Effekten. Auch daher wurden sie mit brausendem Beifall bedacht.



Gruppe Nummer zwei sang „szła dzieweczka do laseczka“ (Ein Mädchen ging in den Wald) welches eigentlich polnische Folklore ist, aber in dieser Version mit Deutschen Einflüssen präsentiert wurde. „Die da“ von Fanta4 ist ein Deutscher Klassiker, der auch im Ausland ein wenig bekannt ist, wurde fast so gut getanzt wie Theater. Die „Toten Rocker“ und „Tandem“ hatten sich ihre Lieder selber ausgedacht und sie animierten das Publikum zu mitsingen, c’nie?! Hier wurden einige Tränen vor Lachen geweint.
Bei der nächsten Gruppe mit dem Namen „Sokoły“ (Adler), wurde Dank lauter Schmalz wiedermals geweint.



Nach dem Konzert waren Akteure und Publikum weiterhin in Singlaune, so dass ein Karaokesingen und eine Kellerparty organisiert wurden. Dank des mitreißenden Konzertes und vielleicht auch dank des ein oder anderen Bieres hatte niemand Hemmungen die im Wechsel deutsch und polnischsprachigen Lieder mitzusingen. Der ganze Abend war eine hervorragende Idee für die Integration und hat allen gefallen.
Sehr spät, glücklich und gut integriert fielen schlussendlich alle in ihre Betten.

6.8. Dzien Sportu/ Sporttag



Wetter: Schön
Stimmung: Müde (vom Lagerfeuer) bis ausgelassen
Tandem: 25 Minuten überzogen (ohne es zu merken)



Podczas dzisiejszego obiadu bylyśmy świadkami podstępnego mordu dokonanego z zimną krwią. Niczego niepodejrzewający Tomek został zabity talerzem zupy. Śmierć przyszła szybko i bezboleśnie. Podstępnym skrytobójcą okazała nasza kochana Agnieszka. Heute wurde das Mittagessen von einem schrecklichen Mord überschattet. Agnieszka erschlug Tomek kaltblütig mit einem Teller Suppe. Er starb schnell und litt kaum. Mimo tych kilku smutnych chwil mieliśmy również wiele powodów do śmiechu. Andrzej opowiedział nam o swojej mrocznej przeszłości. W jego rodzinnej wiosce panowała taka bieda, że zamiast na sankach jeździli na swoje koleżance Beni*. Benia nie było zbytnio szczęśliwa z tego powodu i teraz nie jesteśmy pewni, co mamy myśleć o naszym „kochanym” Andrzeju. Trotz dieses traurigen Zwischenfalls hatten wir auch viel zu lachen. Andrzej hat uns von den dunklen Seiten seiner Vergangenheit berichtet. Bei ihm Zuhause auf dem Dorf waren sie so arm, dass er anstatt eines Schlittens seine Mitschülerin Benia* zum Schlittenfahren nahm. Benia war darüber nicht besonders glücklich und wir wissen jetzt nicht genau, was wir von unserem „lieben“ Andrzej halten sollen.



Der Höhepunkt des heutigen Tages war die Sport-Olympiade.
In den Disziplinen „Gegenseitiges Tragen“, „Teebeutelweitwurf“ und „Menschenpyramide-mit-möglichst-wenig-Bodenkontakt-Bauen“ traten vier Mannschaften gegeneinander an. „Thebeściaki“ gingen von Anfang an in Führung, das „Wunderteam“ holte jedoch nach einem schwachen Start schnell auf und belegte nach „Thebeściaki“ den 2. Platz. „Alles Positiv“ zeigten eine grandiose Stapelleistung (siehe Video), mit der sie sich klar den 3. Platz vor „Flower Power“ (Platz 4) sicherten.





Najważniejszym punktem dnia była Olimpiada. Cztery drużyny konkurowały w 3 dyscyplinach sportowych: przenoszeniu kolegi, rzut w dal torebką herbaty i budowaniu ludzkiej piramidy z możliwie małą ilością kończyn na ziemi. Już na początku zmagań „Thebeściaki” wyszły na pozycje lidera. Mimo słabego początku „Wunderteam” szybko nadrobił straty i ostatecznie zajął drugie miejsce. Drużyna „Alles Positiv” pokazała klase w budowaniu ludzkiej piramidy czym zapewnia sobie wysoko premiowane trzecie miejsce przed „Flower Power”.




Den Abend ließen wir – nach Fußball, Volleyball und Tandem – mit einem Film („Absolute Giganten“) ausklingen und einige saßen noch bis in die Nacht im Essensraum bei einem Bier zusammen und tauschten sich über polnische und deutsche Umgangssprache aus. („blachara“, „Alter! Machst du mich an!?“, „Ich bin im Arsch!“/ „Jestem w czarnej dupie!“)
Dzień upłyną nam na graniu w piłkę nożną, siatkówkę i tandem a wieczorem oglądaliśmy Niemiecki film („Absolute Giganten“). Kilka osób siedziało na stołówce i pijąc piwo wymieniało się polskimi i niemieckimi przekleństwami („blachara“, „Alter! Machst du mich an!?“, „Ich bin im Arsch!“/ „Jestem w czarnej dupie!“)



*Imiona zmienione/Namen von der Redaktion geändert

Krzysiek K./ Raphaela