27.8. Deutscher Tag

D-day!
Sponsorem dzisiejszego dnia była literka D ( jak Deutschland :P). Dzień rozpoczął się od tradycyjnego śniadania rodem z Bawarii: z białą kiełbasa, preclem i jasnym piwem. Każdy z Polaków wraz z kiełbaską otrzymał listowne zaproszenie na wieczorną domówkę u tajemniczej Evy…
Główną zasada dnia było mówienie wyłącznie w języku niemieckim. Tych, którzy próbowali mówić po polsku zapisywano na „czarnej licie”. Na straży przestrzegania reguły stała przede wszystkim, Ines, która nawet z odległości kilkudziesięciu metrów wychwytywała polskie słówka i zapisywała takie osoby na czarnej liście. Nie obyło się bez ekscesów z udziałem grupy polskiej…. Popołudniem zorganizowana grupa Polaków w jednym z pokojów na 2 piętrze zorganizowała Spotkanie Polskie. Organizatorom tandemu nie udało się przerwać schadzki:).
Prawdziwe atrakcje przygotowane dla Polaków przez grupę niemiecka pojawiły się wieczorem. Najpierw w ramach kolacji zaproszono nas tradycyjny niemiecki cebularz, którym delektowaliśmy się wraz z „lampką” niemieckiego wino. Potem ruszyliśmy w podróż po najważniejszych regionach i miejscowościach Niemiec. Na każdym z przygotowanych dla nas przystanków czekały prezentacje regionu, niemieckie smakołyki, niemiecki alkohol;) i nieskończona ilość zabaw.
Uwieńczeniem dnia była domówka u Evy. Wchodząc na imprezę każdy z uczestników imprezy otrzymał wymyśloną tożsamość i cel, w jakim przybył na imprezę. Impreza trwała do rana. Przypieczętowana niejednym, niemieckim: Ahoj!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz