8.8. Kraków/ Krakau

8.August (Samstag) – no, to jedziemy do Krakowa




„Good Morning, good morniiing!...” - dieses Lied weckte uns mal wieder. Nach erstem Schock (eigentlich ist dieser Song ein Albtraum;)) fing der heutige Tag wie jeder hier an.
Jeszcze przy śniadaniu wszyscy mówili, że będą spać w autobusie – noc okazała się znowu za krótka. O 10 spotkaliśmy się przed domem , a tu niespodzianka: mamy tandem. W sumie – dlaczego nie? Jak praktykować, to praktykować! Półtorej godziny w drodze – znaczy się jeden tandem. W sumie ciekawym jest, jak śpi się po niemiecku, a jak po polsku...A może zasnąć razem?
Mal wieder : Polnisch + Deutsch = Poltsch / Deunisch (jeder kann selber wählen;)).
Nie obyło się bez protestów – niektórzy zbojkotowali pomysł, życzyli się „Gute Nacht“/“Dobrej Nocy“ i słodko zasnęli. Pozostali byli bardziej rozmowni... Jakże szybko mija czas przy rozmowach i plotkach – nagle znaleźliśmy się na miejscu.





Um kurz vor 12 waren wir schon da. Zuerst – Besichtigung mit einer Stadtführerin. Wir sahen das Wawel Schloss, den „Rynek Główny“ mit der Marienkirche, Sukiennice, etc. an. Wir versuchten soviel wie möglich zu besichtigen. Leider ist es unmöglich die ganze Stadt in nur einem Tag kennen zu lernen.

Nach zwei Stunden war unsere Stadttour schon zu Ende. Die Begleiterin verließ uns mit einem guten Wort und empfahl das ehemalige Jüdische Stadtviertel – Kazimierz zu besuchen. Die Mehrheit tat dies, der Rest blieb in der Altstadt.
Im Kazimierz-Stadtviertel muss man eine „Zapiekanka“ (ein typisch Polnisch überbackenes Brot) auf dem alten Markt essen und wenigstens eine Stunde in einer Kneipe verbringen. Anders geht es nicht!




Später kehrten alle in die Altstadt zurück um etwas zu Mittag zu essen, Einkäufe zu machen und noch einmal diese einzigartige Stimmung von Krakau zu fühlen.
O dziesiątej byliśmy z powrotem na Placu Matejki. Po całym dniu ganiania, oglądania, zwiedzania, przeżywania, doznawania, poznawania, jedzenia i picia – jeszcze przed wieczornym piwkiem na kolację - przynajmniej 1,5 godziny zasłużonego snu w autobusie. Całkowicie bez tandemu – no, chyba że ktoś baaaardzo chce;)
Das heisst, dass wir ganze 8 Stunden in dieser tollen Stadt verbringen konnten. Am Anfang schien es ganz super viel Zeit zu sein. Das war aber nur scheinbar, weil die verbrachte Zeit in Krakau wirklich sehr schnell vorüber ging und als die Turmuhr zehn Mal schlug, waren alle überrascht, dass man schon zurück kehren musste.
Dieser Tag war echt super schön und hinterließ bei uns allen unvergessliche Erinnerungen.
A teraz każdy cieszy się z wolnej niedzieli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz